Archiwum styczeń 2020


sty 29 2020 POWIEDZIEĆ RUSZAM :)
Komentarze (0)

„Bo najciężej jest ruszyć. Nie dojść, ale ruszyć. Dać ten pierwszy krok. Bo ten pierwszy krok nie jest krokiem nóg lecz serca. To serce najpierw

rusza, a dopiero nogi zaczynają za nim iśćA na to nie tylko trzeba siły, ale i przeznaczenia, żeby przemóc serce i powiedzieć ruszam.- Wiesław

Myśliwski, książka pt. Widnokrąg.

 

  

Kochani, wypuśćmy nasze serca w świat, niech odważnie podążają inspirując i wspierając w pogoni za realizacją naszych ukrytych pragnień, marzeń. kiss

RADOSC

Źródło zdjęcia: internet.

 

sty 27 2020 CZY TAK CIĘŻKO O MOTYWACJĘ DO...?
Komentarze (0)

CZY W DZISIEJSZYCH CZASACH TAK CIĘŻKO O MOTYWACJĘ DO PRACY, DO ŻYCIA, DO...? 

W panującej ciągłej gonitwie za wszelkimi dobrami, w nieustannej pogoni za rutyną dnia codziennego, za uciekającymi jak jeden szybki strzał sekundami, minutami, godzinami, dniami, tygodniami, miesiącami, latami można się pogubić i zatracić sens życia. Niby wszystko mamy: satysfakcjonującą pracę, piękny dom, wymarzony samochód, wspaniałego męża, cudowne dzieci, zdrowie, licznych przyjaciół i wiele wiele innych dóbr, rzeczy, wartości, które powinny sprawiać nam ogromną radość, dodawać energię do życia i cieszyć się tym wszystkim A jednak odczuwamy pustkę, czujemy, iż czegoś nam jednak brakuje, że coś jeszcze chcielibyśmy osiągnąć, że mamy pragnienia, marzenia ale nic z tym nie robimy, bo tracimy motywację do działania, do pracy, do życia, wątpimy Czujemy się jak zastygła magma po wydobyciu z wulkanu - osiągnęliśmy już wszystko co planowaliśmy i nagle skamienieliśmy.

Skąd czerpać nadzieję wobec sytuacji, w której posiadamy tak wiele, a jednak brakuje w nas chęci i motywacji do codziennego funkcjonowania, do czerpania radości z życia? Dlaczego nie umiemy żyć chwilą?

Zwątpienie czy znużenie może nastąpić po kilku latach pracy w tej samej firmie przy zajmowaniu tego samego stanowiska i wykonywaniu tych samych obowiązków. Bywają również i takie sytuacje, że decydujemy się na zatrudnienie od początku będąc przekonanym, że nie będziemy pracować  w danym miejscu z satysfakcją, ale z różnych powodów zgadzamy się na pracę na danym stanowisku. Gdy dopadnie nas brak motywacji do pracy to koniecznie postarajmy się temu zaradzić. Zastanówmy się co powoduje naszą niechęć i postarajmy się ją wyeliminować. Jeśli sprawa dotyczy braku podwyżki, braku awansu czy niesatysfakcjonującego zakresu obowiązków to zdobądźmy się na odwagę i porozmawiajmy z przełożonym. Nie tkwijmy latami w miejscu pracy, które nie sprawia nam radości. Zmieńmy coś na lepsze, podejmijmy taką decyzję, która sprawi, że znowu będziemy żyć szczęśliwie i mnożyć szczęście. Iwona Banach pisarka, autorka książki pn. Chwast słusznie stwierdziła, iżPraca uszlachetnia. To nie slogan. To prawda. Bo czujesz, że możesz, że umiesz, że jesteś czegoś wart, że warto było się uczyć, że życie jest piękne, bo jak zarobiłam teraz, to mogę i potem, że jak się postaram, to wszystko będzie dobrze. Wierzmy w siebie, w swoje możliwości i nie poddawajmy się. Bądźmy nastawieni pozytywnie i spełniajmy  marzenia. I pamiętajmy, że „Nigdy się nie dowiesz, czego nie możesz dokonać, jeśli tego nie spróbujesz. Collin Powell- amerykański wojskowy, polityk, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego miał rację wypowiadając owe słowa. Starajmy się i motywujmy do działania, abyśmy potem nie żałowali, że tego czy tamtego nie zrobiliśmy, bo życie jest za krótkie na wieczne zastanawianie się co by było gdyby

  Zdjęcie ze strony internetowej: https://pixabay.com/pl

Zdarzają się też i takie sytuacje, że żyjąc wygodnie, w dostatku, bogactwie popadamy w marazm, w przygnębienie, bo nie potrafimy docenić tego co posiadamy. Wydaje nam się to irracjonalne, bo jakże to możliwe, żeby mieć wszystko i nie umieć się tym cieszyć? Ale niestety taki brak umiejętności zdarza się. Jesteśmy pewne, że to co już mamy będzie trwać wiecznie, więc nie skupiamy się nad tym, nie zaprzątamy sobie głowy ilością pieniędzy na koncie bankowym, olbrzymim wystawnym domem, kolejnym luksusowym autem czy przepełnioną odzieżą garderobą. Jesteśmy przekonane, że ten dobrobyt jest trwałym naturalnym pewniakiem, więc nie odczuwamy wdzięczności do posiadanych dóbr czy majątku. Mamy trudność z umiejętnością cieszenia się z codziennych zaistniałych zdarzeń, radowania się z drobnostek, z małych rzeczy. PRÓBUJMY za wszelką cenę nabyć ww. umiejętności, gdyż pozwalają poczuć szczęście, satysfakcję i radość zachowując przy tym wewnętrzny spokój. Nauczmy się cieszyć i  żyć chwilą.

 

 Zdjęcie ze strony internetowej: https://pixabay.com/pl

 

 Innym razem załamanie, przygnębienie jest spowodowane np. końcem długoletniego związku, śmiercią bliskiej osoby, problemami zdrowotnymi… Przychodzą takie zbiegi okoliczności różnych trudnych dla nas zdarzeń, skumulowane w bliskich odstępach czasowych, że człowiek nie jest w stanie podźwignąć się z jednego nieszczęścia, a tu zaraz kolejne i kolejne… Takie dramatyczne kryzysowe sytuacje niestety zdarzają się i musimy umieć sobie z nimi radzić, choć to nie takie łatwe jak się niektórym wydaje. Amerykańska pisarka, dziennikarka i felietonistka Regina Brett w swojej książce pn. „Jesteś cudem” słusznie zasygnalizowała, że „Wszyscy przeżywają upadki. Zwycięzcą jest ten, kto szybciej się podniesie i ruszy dalej”.  Nie pozwólmy pogrążyć się w trwałym smutku, żalu, bólu, ponieważ wyrządzimy sobie ogromną krzywdę. Mimo ciężkich dla nas okoliczności starajmy się pogodzić z danym stanem którego już prawdopodobnie nie zmienimy… Nie traćmy siły i energii nad użalaniem się i narzekaniem, lecz weźmy się w garść i żyjmy dalej najpiękniej jak umiemy. Spójrzmy na nasze dotychczasowe życie, na to wszystko co osiągnęliśmy do tej pory i doceńmy to ciesząc się z przeżytych radosnych wspólnych chwil. Bądźmy zadowoleni z tego co nam JUŻ wyszło dobrze. Warto również zwierzyć się bliskim osobom, porozmawiać. Taka wymiana zdań jest bardzo budująca i wskazana osobom będącym w kłopocie. Ta druga osoba na pewno okaże się dużym wsparciem. Pamiętajmy w tym całym nieszczęściu o sobie, o swoim zdrowiu, bo bardzo łatwo je stracić, a gorzej przywrócić. Mimo trudności wykrzesujmy z siebie uśmiech, bo być może ułatwi on pokonanie przygnębienia.  

 Zdjęcie ze strony internetowej: https://pixabay.com/pl

Kochani, życie nie zawsze będzie układać się tak jak tego oczekujemy, jak sobie wymarzyliśmy, ale to nie znaczy, że mamy być nieszczęśliwi i cierpiący. NIE, NIE, NIE! Mamy się nie poddawać i chcieć żyć. Odnajdujmy w sobie siły do przeżycia każdego dnia z uśmiechem na buzi smile Motywujmy się do działania odrobiną aktywności poprzez wyjście na spacer i podziwianie przyrody czy jazdą na rowerze z rozwianymi włosami smile Czerpmy nadzieję z delektowania się smakiem zakupionej ulubionej czekolady smile Czerpmy radość ze słuchania uspakajającej pozytywnej muzyki smile Zapalmy ukochany zapach olejku eterycznego i nastrajajmy się pozytywnie smile Dajmy się wciągnąć w niezapomnianą fabułę podarowanej książki smile Zaparzmy najlepszą kawę albo herbatę i napawajmy zmysły węchu ich zapachem smile Pomyślmy o bliskiej osobie i wyślijmy jej smsa o miłej treści co na pewno wywoła radość smile Starajmy się mimo trudności dnia codziennego dostrzec drobiazgi, które naprawdę ułatwiają lżej i radośniej żyć smile ŻYJMY CHWILĄ!

 

Ślemy Same Wspaniałości kiss

 

sty 24 2020 WEGE KLIMACIK :)
Komentarze (0)

WEGE KLIMACIK smile

 

      Dzisiaj postanowiłam napisać  post o wegetarianizmie. Sama jestem wegetarianką od ponad dekady i bardzo sobie tę dietę chwalę. Osobiście nie dodaję do mojego trybu życia jakiejś specjalnej ideologii, ale wyznaję pewne zasady. Jedną z nich jest na pewno takt... a więc absolutnie nigdy nikogo nie namawiałam do podobnego do mnie sposobu żywienia, pokazuje co najwyżej ze swojej perspektywy atuty bycia wege. Na szczęście czasy mamy takie a nie inne, że social media robią i dobrą i złą robotę nie mniej jednak coraz częściej w mediach, w publicznych dyskusjach, ale także w naszych prywatnych rozmowach pojawia się wątek dbania o środowisko, jedzenia wege i inne tego typu tematy.

      Swego czasu byłam tzw. radykalną wegetarianką, ale z rożnych powodów zrezygnowałam  z tego na rzecz pescowegetarianizmu – odmiana diety dopuszczająca jedzenie ryb. Co ciekawe niektórzy wytrawni wegetarianie nie nazwaliby mnie w tym momencie nawet w części ułamkowej wegetarianką, bo po prawdzie weganie i wegetarianie nie spożywają zupełnie mięs (także ryb) oraz produktów odzwierzęcych. I tutaj pojawia się moja prywatna dygresja, jadam ryby, ale nie jadam mięsa ssaków, którym sama jestem i jest to dla mnie zasadnicza różnica żywieniowa i ideologiczna.

WEGE

 Zdjęcie ze strony internetowej: https://pixabay.com/pl

      A teraz do rzeczy smile Uważam, że dietę bezmięsną, można zastosowań bez całej ideologii, którą karmią nas niejednokrotnie błędnie, ale czasami również jak najbardziej uświadamiająco media i wszelkiego rodzaju poradniki żywieniowe. Warto po prostu czasami zrezygnować z pewnych produktów chociażby dla detoksykacji organizmu. Jest wiele odmian wegetarianizmu i każdy znalazł by coś dla siebie. Istotne jest zapoznanie się z tymi pojęciami, poznanie na czym taka dieta polega i nie zakładanie z góry, że jest ona niezdrowa. Wszystko jest w naszej głowie, w naszym podejściu do sprawy i nie ma co ukrywać także w mentalności.

      Na przykład weganizm bardzo często określany jest przez osoby niewtajemniczone jako wegetarianizm czyli polega w skrócie na wyeliminowaniu wszelkiego rodzaju produktów zwierzęcych i odzwierzęcych, a więc także nabiału, jaj i miodu ! Weganizm to po prawdzie cały ruch proekologiczny, propagujący życie w stylu eko i nieszkodzący w żaden sposób zwierzętom. Mówi się pod hasłem weganizmu nie tylko o diecie ale także o wegańskich kosmetykach, a więc takich które zupełnie nie szkodzą zwierzętom, a więc nie są testowane na nich, o torebkach i ubraniach, do produkcji których nie używa się naturalnych skór.

      Ale także sam wegetarianizm posiada wiele odmian, w których w zależności od terminu od którego pochodzą nazwy wyklucza się poszczególne produkty zwierzęce i odzwierzęce, ale także takie w których wytworzenie ingeruje człowiek. Chodzi m.in. o frutarianizm, którego zwolennicy odrzucają także spożywanie warzyw i owoców w sposób który nakazywałby całkowite zniszczenie rośliny.

      Ciekawą choć także dość ograniczającą odmianą wegetarianizmu jest witarianizm, który polega na spożywaniu surowych owoców i warzyw (całkowita eliminacja jakiejkolwiek obróbki typu gotowanie, pieczenie itp.). Odmian jest naprawdę wiele, warto zgłębić wiedzę w tym temacie, może akurat ktoś z Was zdecyduje się choć na chwilową lub minimalną zmianę nawyków żywieniowych przede wszystkim dla własnego zdrowia i lepszego samopoczucia.

      Ja osobiście doszłam do wniosku, że będąc wege stałam się autentycznie szczęśliwsza i to na wiele sposobów. Szczęśliwsza, bo istnieję w symbiozie z innymi z mojego gatunku, szczęśliwsza, bo zdrowsza i lżejsza co wbrew pozorom uważam za sukces opisywanej diety. Wreszcie szczęśliwsza bo żyję według własnych przekonań i z wiekiem nauczyłam się ich mądrze bronić. Coraz śmielej i częściej przemycam najróżniejsze, nieraz bardzo wyszukane potrawy bezmięsne nie tylko do własnego menu, ale i do jadłospisu najbliższych, przyjaciół, znajomych. Na spotkania towarzyskie przygotowuję poza „standardowymi” potrawami, swoje wege-perełki. Gotowe przepisy urozmaicam, przyprawiam, komponuję i tworzę pod własne potrzeby rozwijając się przy tym i świetnie się bawiąc. I o to przede wszystkim mi chodzi w całej tej  diecie, aby czuć się dobrze nie tylko fizycznie, ale także psychicznie mając świadomość, ze robi się to co nam całkowicie odpowiada, zyjąc w zupełnej zgodzie ze sobą. Czy nie o to właśnie w życiu chodzi? O tą niczym nie podyktowaną radość z bycia sobą. I autentycznie odczuwam na własnej skórze, że gdy wcinam kanapkę z tofu i kiełkami w jakiś sposób przyczyniam się do czynienia dobra, bo tak właśnie także pojmuję mój wegetarianizm.

 

 

sty 22 2020 JEŚLI ZROBISZ WSZYSTKO...
Komentarze (0)

zlote mysli

sty 21 2020 RADOŚĆ Z DOKARMIANIA PTAKÓW I ZWIERZĄT...
Komentarze (0)

RADOŚĆ Z DOKARMIANIA PTAKÓW I ZWIERZĄT kiss

 

      Nie wiem jak Wy, ale ja postanowiłam rozpocząć dokarmianie ptaków, tym bardziej, że myśliwi z Kół Łowieckich zatroszczyli się już w grudniu o uzupełnienie paśników w wiązki siana i dodatkowo w zboże, aby zwierzyna w sezonie zimowym miała co jeść i przy okazji ptaki mogły coś skubnąć smile Podczas spaceru po lesie spotkałam paśnik z drewnianymi korytkami wypełniony jęczmieniem i kukurydzą, które z apetytem jedzą zarówno sarny jak i dziki, ale zauważyłam też nasypane zboże z którego na pewno najbardziej cieszą się sikorki smile

      Kochani, bardzo pożądaną alternatywą do spędzania czasu poza domem jest wyruszenie w las, ponieważ jest co w nim robić również zimą wink atrakcji jest co niemiara smile Zaczynając od tropienia śladów dzikiej zwierzyny, przez dokarmianie zwierząt odpadami przyniesionymi z domu np. marchewkami, ziemniakami, burakami, żołędziami po obserwowanie i nasłuchiwanie ptaków żyjących w lesie. Pamiętajmy jednak o ogólnie przyjętych zasadach panujących w lesie, a także miejmy świadomość tego, że nieumiejętne dokarmianie dziko żyjących zwierząt może przynieść więcej szkód niż korzyści, dlatego warto wcześniej zastanowić się czym można uraczyć zwierzęta.

 

      Warto również wspomnieć w tym miejscu o korzyściach z takiego spaceru dla nas samych, dla naszego organizmu. Sam spacer piaszczystą drogą wśród lekko kołyszących się drzew napawa radością nasze zmysły wzroku, słuchu i  węchu smile uspakajamy się i dotleniamy cały organizm smile a przy odrobinie szczęścia możliwe, że napotkamy np. sarenki, jelenie, łosie, wiewiórki, zające a nawet lisy.    

ptaki

 Zdjęcie: zródło prywatne.

      Kocham podglądać z okna salonu bądź kuchni karmnik obsadzony różnymi, barwnymi ptakami... Jedne przylatują, inne odlatują… Zazwyczaj goszczą u mnie: sikorki, wróble, dzięcioły i sójki. Każdy z ptaszków jest bardzo ostrożny i na niewielki szelest reaguje błyskawicznie odfruwając w bezpieczne miejsce. Udało mi się sfotografować dzięcioła i sikorki zajadające pestki słonecznika  smile Często dokarmiam ptaki słoniną, której zawsze mam zapas i z chęcią w zimie wywieszam.

ptaki

 Zdjęcie: zródło prywatne.

      Zdarza mi się, też dokarmiać skrzydlatych gości pożywnymi kulami tłuszczowymi zawieszanymi na drzewach jabłoni lub wiśni. Świetnym sposobem jest samodzielne zrobienie takich kul. Nie jest to trudne, a i większość składników do ich przygotowania zapewne posiadamy w naszych domach. Moje kule przygotowuję w następujący sposób: rozpuszczam w garnku tłuszcz zwierzęcy - smalec (bez dodatku soli, która szkodzi ptakom) i dorzucam różne ziarna i kasze np. słonecznik, siemię lniane, kaszę jęczmienną, kaszę gryczaną, płatki owsiane, pszenicę, owies, proso i wiele innych nasion zbóż, które posiadam albo decyduję się zakupić. Z otrzymanej masy formuję kulki o średnicy 7 cm, które umieszczam w siateczki (wcześniej zakupione) i mocno związuję sznurkiem, a następnie gotowy pokarm zawieszam (przy pomocy druta albo sznurka) na drzewie wyczekując pierwszych ciekawskich leśnych przyjaciół. Dla mnie własnoręczne przygotowanie takiego ptasiego pożywienia to sama radość i przyjemność. Zachęcam wszystkich do spróbowania wykonania takiej karmy. Być może okaże się ona wspaniałą i niezapomnianą rodzinną zabawą, którą dzieci zapamiętają na długo i będą wcielać w życie każdej zimy.  

ptaki

 Zdjęcie: zródło prywatne.

Czy Wy również  podpatrujecie ptaki przylatujące do karmników?