Komentarze (0)
WEGE KLIMACIK
Dzisiaj postanowiłam napisać post o wegetarianizmie. Sama jestem wegetarianką od ponad dekady i bardzo sobie tę dietę chwalę. Osobiście nie dodaję do mojego trybu życia jakiejś specjalnej ideologii, ale wyznaję pewne zasady. Jedną z nich jest na pewno takt... a więc absolutnie nigdy nikogo nie namawiałam do podobnego do mnie sposobu żywienia, pokazuje co najwyżej ze swojej perspektywy atuty bycia wege. Na szczęście czasy mamy takie a nie inne, że social media robią i dobrą i złą robotę nie mniej jednak coraz częściej w mediach, w publicznych dyskusjach, ale także w naszych prywatnych rozmowach pojawia się wątek dbania o środowisko, jedzenia wege i inne tego typu tematy.
Swego czasu byłam tzw. radykalną wegetarianką, ale z rożnych powodów zrezygnowałam z tego na rzecz pescowegetarianizmu – odmiana diety dopuszczająca jedzenie ryb. Co ciekawe niektórzy wytrawni wegetarianie nie nazwaliby mnie w tym momencie nawet w części ułamkowej wegetarianką, bo po prawdzie weganie i wegetarianie nie spożywają zupełnie mięs (także ryb) oraz produktów odzwierzęcych. I tutaj pojawia się moja prywatna dygresja, jadam ryby, ale nie jadam mięsa ssaków, którym sama jestem i jest to dla mnie zasadnicza różnica żywieniowa i ideologiczna.
Zdjęcie ze strony internetowej: https://pixabay.com/pl
A teraz do rzeczy Uważam, że dietę bezmięsną, można zastosowań bez całej ideologii, którą karmią nas niejednokrotnie błędnie, ale czasami również jak najbardziej uświadamiająco media i wszelkiego rodzaju poradniki żywieniowe. Warto po prostu czasami zrezygnować z pewnych produktów chociażby dla detoksykacji organizmu. Jest wiele odmian wegetarianizmu i każdy znalazł by coś dla siebie. Istotne jest zapoznanie się z tymi pojęciami, poznanie na czym taka dieta polega i nie zakładanie z góry, że jest ona niezdrowa. Wszystko jest w naszej głowie, w naszym podejściu do sprawy i nie ma co ukrywać także w mentalności.
Na przykład weganizm bardzo często określany jest przez osoby niewtajemniczone jako wegetarianizm czyli polega w skrócie na wyeliminowaniu wszelkiego rodzaju produktów zwierzęcych i odzwierzęcych, a więc także nabiału, jaj i miodu ! Weganizm to po prawdzie cały ruch proekologiczny, propagujący życie w stylu eko i nieszkodzący w żaden sposób zwierzętom. Mówi się pod hasłem weganizmu nie tylko o diecie ale także o wegańskich kosmetykach, a więc takich które zupełnie nie szkodzą zwierzętom, a więc nie są testowane na nich, o torebkach i ubraniach, do produkcji których nie używa się naturalnych skór.
Ale także sam wegetarianizm posiada wiele odmian, w których w zależności od terminu od którego pochodzą nazwy wyklucza się poszczególne produkty zwierzęce i odzwierzęce, ale także takie w których wytworzenie ingeruje człowiek. Chodzi m.in. o frutarianizm, którego zwolennicy odrzucają także spożywanie warzyw i owoców w sposób który nakazywałby całkowite zniszczenie rośliny.
Ciekawą choć także dość ograniczającą odmianą wegetarianizmu jest witarianizm, który polega na spożywaniu surowych owoców i warzyw (całkowita eliminacja jakiejkolwiek obróbki typu gotowanie, pieczenie itp.). Odmian jest naprawdę wiele, warto zgłębić wiedzę w tym temacie, może akurat ktoś z Was zdecyduje się choć na chwilową lub minimalną zmianę nawyków żywieniowych przede wszystkim dla własnego zdrowia i lepszego samopoczucia.
Ja osobiście doszłam do wniosku, że będąc wege stałam się autentycznie szczęśliwsza i to na wiele sposobów. Szczęśliwsza, bo istnieję w symbiozie z innymi z mojego gatunku, szczęśliwsza, bo zdrowsza i lżejsza co wbrew pozorom uważam za sukces opisywanej diety. Wreszcie szczęśliwsza bo żyję według własnych przekonań i z wiekiem nauczyłam się ich mądrze bronić. Coraz śmielej i częściej przemycam najróżniejsze, nieraz bardzo wyszukane potrawy bezmięsne nie tylko do własnego menu, ale i do jadłospisu najbliższych, przyjaciół, znajomych. Na spotkania towarzyskie przygotowuję poza „standardowymi” potrawami, swoje wege-perełki. Gotowe przepisy urozmaicam, przyprawiam, komponuję i tworzę pod własne potrzeby rozwijając się przy tym i świetnie się bawiąc. I o to przede wszystkim mi chodzi w całej tej diecie, aby czuć się dobrze nie tylko fizycznie, ale także psychicznie mając świadomość, ze robi się to co nam całkowicie odpowiada, zyjąc w zupełnej zgodzie ze sobą. Czy nie o to właśnie w życiu chodzi? O tą niczym nie podyktowaną radość z bycia sobą. I autentycznie odczuwam na własnej skórze, że gdy wcinam kanapkę z tofu i kiełkami w jakiś sposób przyczyniam się do czynienia dobra, bo tak właśnie także pojmuję mój wegetarianizm.