Kategoria

DzieŃ kobiet


mar 08 2020 DZIEŃ KOBIET :)
Komentarze (0)

   WYJĄTKOWY WPIS od wspaniałej PISARKI - Madzi Klim 🙏🙏🙏 która GOŚCINNIE zechciała wystąpić DLA NAS KOBIETEK 😘😘😘 oczarowując 8 MARCA swoją ZNAKOMITĄ POEZJĄ 🥰🥰 DZIĘKUJEMY Madziu I ZAPRASZAM WSZYSTKICH do MAGICZNEJ LEKTURY 🍀🍀🍀   

 

Poranek przyniósł za sobą pierwszego gościa, który zajął miejsce na kanapie w salonie. Był na tyle śmiały, aby przysiąść na ulubionym kocu, leżącym w nieładzie po wczorajszym maratonie seriali. Słońce, bo to o nim mowa, postanowiło rozpocząć ten dzień razem ze mną. Ekspres włączył się automatycznie, dając mi znak, że jest godzina ósma. Przeciągnęłam się i wyjrzałam przez okno. Na osiedlu tętniło życie, a na chodniku mijali się podążający w pośpiechu ludzie. Ciekawe czy na nich również po przebudzeniu czekało słońce, wydają się tacy ponurzy. Być może zbagatelizowali tak ważne odwiedziny, które nastąpiły po paru dniach szarówki. Jeszcze wczoraj każdy walczył z rozłożeniem parasola, a dziś tak łatwo pomija się fakt hipnotyzującego błękitu nieba wiszącego nad naszymi głowami.

 

     Wracając do salonu zauważyłam, że słońce już nie tylko upodobało sobie mój koc, ale także poduszki i ochoczo rozłożyło się na kanapie. 

– Ej słońce, co się dzieje? – zapytałam, widząc, że szykuje się do snu. Nie wygłupiaj się! – wykrzyczałam.

Mój gość niezbyt przejął się moimi słowami i jeszcze bardziej wyciągnął swoje promienie, w międzyczasie spoglądając na mnie spod przymrużonych oczu. Po około minucie milczenia, nareszcie się odezwał.

- Chmury są o wiele bardziej wygodne, nie wiem jak tu możesz spać – powiedziało słońce, kręcąc się po kanapie. Nie zmienia to faktu, że ktoś mnie musi dzisiaj zastąpić, bo nie czuję się najlepiej – dodało.

- Dobrze, czy jest jakiś numer do twojego pomocnika? Nie wiem, może mam zawołać w niebo. Kto cię dzisiaj zastępuje, księżyc? – odpowiedziałam bez chwili namysłu.

- Księżyc razem z gwiazdami są opiekunami nocy, a teraz mamy poranek. Jak wyobrażasz sobie taką zamianę? – odpowiedziało z rozbawieniem w głosie słońce. Nie bez powodu goszczę u ciebie, bo to ty masz mnie zastąpić.

- Ja? – odparłam z przerażeniem. Jak mogę to być ja? Przecież nie umiem latać, co ja w sumie mówię nie umiem świecić, nie umiem grzać. No nie mogę być słońcem, jak ty to sobie wyobrażasz? 

- Zaraz pojawi się tutaj jeden z moich pomocników, a dokładnie to przypłynie do ciebie chmura i wtedy wszystko zrozumiesz, nie ma powodów do zmartwień – odpowiedziało słońce i zamknęło oczy.

- Słońce, to nie czas na wygłupy, wstawaj! Słyszysz mnie? Wstawaj! – krzyczałam, ale nie uzyskałam już żadnej odpowiedzi. 

Usiadłam w fotelu i spoglądając na złociste promienie rozważałam co tak naprawdę oznacza zastąpienie słońca, przecież to nie jest możliwe. Pewnie coś mu się poplątało, niech teraz odpocznie, a potem wrócimy do tej rozmowy - pomyślałam. 

     Wróciłam do kuchni, aby napić się kawy i posłuchać ulubionej muzyki. Z rozmyślań nad tekstem piosenki wyrwało mnie stukanie do okna. Podniosłam głowę, ale niczego za szybą nie zauważyłam. Postanowiłam zajrzeć do salonu, czy na pewno wszystko dobrze ze słońcem. Zza uchylonych lekko drzwi było widać, iż śpi ono snem spokojnym i głębokim, więc na pewno nie  stało się nic złego. Wracając do kuchni zauważyłam, że na kuchennym blacie coś się znajduje. Musiałam przetrzeć oczy ze zdziwienia, ponieważ był to słowik. Nie mam pojęcia jak się tu znalazł, przecież wszystkie okna są zamknięte. Powitał mnie słodkim trelem, który opanował mój umysł i moje serce, miałam wrażenie, że przez moment unoszę się w powietrzu. Z tego błogiego stanu wyrwał mnie trzepot skrzydeł. Słowik podleciał do klamki, wskazując, abym otworzyła okno, co od razu uczyniłam. Wraz z otwarciem okna, zaprosiłam do domu słodki zapach kwiatów, śpiew ptaków, a także delikatny podmuch wiatru. 

- Zapraszam ze sobą – usłyszałam.

Podniosłam delikatnie głowę i zauważyłam, że zbliża się do mnie chmura. Była tak duża i miękka, a jej mleczny kolor nosił na sobie skrawki błękitu, jak gdyby wyrwane niebu. W momencie gdy zatrzymała się na wysokości mojego parapetu, wydawało mi się, że przybliża się do mnie trel ptaków, tak jakby były one poukrywane gdzieś wśród białego puchu.

- Zapraszam ze sobą – powtórzyła.

- Ja nie mogę być słońcem, ja nie wiem o co chodzi – odparłam.

- Nie będę powtarzać trzeci raz, wskakuj – powiedziała poważnym tonem chmura.

 

     Na początku mijaliśmy szare bloki, potem wirowaliśmy wśród autostrad, aby w końcu zatonąć wśród drzew. Moje nozdrza wypełniał zapach świeżych igieł i szyszek, aby zaraz przemieszać się z wonią drzewek owocowych, a także słodyczą kwiatów. Wirowaliśmy wśród koron drzew, a także buszowaliśmy wśród łąk. Nawet nie wiem kiedy na mojej głowie pojawił się wianek z polnych kwiatów. Leżałam na miękkiej chmurze, otoczona naturą, a w uszach wybrzmiewały ptasie koncerty. Czułam się tak bardzo wyjątkowo, jeżeli to był sen, nie chciałam, aby kiedykolwiek się skończył.

- Teraz widzisz jak czuje się słońce – powiedziała nagle chmura. - Widzę, że odpowiada ci ta rola, ale pora na wypełnienie zadań, które ma przed sobą słońce na co dzień.

Nagle pojawiliśmy się nad placem zabaw, a wśród gwaru i śmiechu dzieci dało się usłyszeć cichy płacz. Łkanie, które może normalnie nie zwróciłoby mojej uwagi, ale dzisiaj wręcz rozrywało me serce. Był to płacz chłopca, który siedział w piaskownicy. Poczułam, że moje ręce stają się promieniami, mogłam je spokojnie wyciągnąć w jego stronę. Dotknęłam delikatnie spuchniętej od płaczu buzi i pogładziłam ją, dając przy tym ciepłego, słonecznego całusa. Moje promienie osuszyły jego łzy, a na twarzy pojawił się nieśmiały uśmiech. Poczułam dużą ulgę, że mogłam mu pomóc. 

Nie zdążyłam jeszcze dobrze zapomnieć o wydarzeniu sprzed chwili, kiedy pojawiłam się przed dużym, szklanym biurowcem. Właśnie wybiegał z niego mężczyzna, który pomimo odczuwalnego, marcowego chłodu miał rozpięty płaszcz i przerzucony przez ramię szalik. Biedaczek, na pewno się gdzieś śpieszy, ale przecież powinien o siebie zadbać. Podmuchem wiatru sprawiłam, iż szalik oplótł jego szyję. Dla pewności posłałam jeden z promieni słońca, który zostawił rumieniec na jego policzkach. Mężczyzna przystanął na chwilę i spojrzał w niebo, na jego twarzy pojawił się uśmiech, który zastąpił widoczny do tej pory grymas. Byłam bardzo zadowolona, że dałam mu poczucie, że ktoś się o niego troszczy.

Podmuchy wiatru, które wywołałam w celu poprawy szalika, zmieniły się w jeden, silniejszy wir, który poniósł mnie dalej. Teraz znalazłam się nad małą chatką, w której oknie wyglądała uśmiechnięta staruszka. Widząc, że promienie słońca odbijają się od szyby, postanowiła wyjść na zewnątrz. 

- Słonko – chodź do mnie, to coś ci pokażę – wykrzyknęła w moją stronę, a uśmiech nie schodził z jej twarzy.

Podążając za nią krok w krok, dotarliśmy do ogrodu, w którym widoczne były świeżo zasadzone rośliny. W każdym geście staruszki odnajdywałam potwierdzenie co do tego, jak bardzo o nie dba, ale również jak są dla niej ważne. Swoimi promieniami delikatnie muskałam, nieśmiało wyglądające z ziemi rośliny. Postanowiłam, że upiększę znajdujące się w pobliżu drzewa, które malowałam najpiękniejszymi odcieniami zieleni. Rośliny, które do tej pory były trudno zauważalne, wraz z kąpielą słoneczną pięły się do góry. Starsza kobieta była przeszczęśliwa, a każdy ze świeżo wyrośniętych kwiatów dokładnie oglądała.

- Dziękuję słoneczko – wykrzyknęła w moją stroną, machając do mnie przyjaźnie.

W jej oczach zauważyłam łzy, a wzruszenie udzieliło się także mi. Krople, które spływały po moich policzkach zatapiały się w puchu mojej przyjaciółki chmury. Zastanawiałam się jakie jeszcze przygody przed nami, kiedy zauważyłam, że chmurka, która do tej pory była nieskazitelnie biała, zaczęła przybierać kolor szary.

- Co się dzieje? – zapytałam.

- Pora wrócić do domu – odparła.

Droga powrotna była szybsza, ale znów błądziłyśmy wśród drzew, traw i kwiatów. Ponownie usłyszałam śpiew ptaków, ale wydawał mi się być bardziej niespokojny. Nie czułam też tak wyraźnie zapachu kwiecia, który wcześniej przyprawiał mnie o zawroty głowy. 

- Koniec podróży – zakomunikowała chmura, a ja zauważyłam, że jesteśmy przed moim, kuchennym oknem.

- Dziękuję za wszystko – powiedziałam, przechodząc po kuchennych szafkach.

 

     Gdy tylko zeszłam z chmury, ona bardzo szybko uniosła się do góry i dołączyła do innych jej koleżanek, które już rozgościły się na nieboskłonie, przykrywając cały jego błękit. Chwilę później na szybie pojawiła się kropla, która ustąpiła miejsca kolejnym. Mogłam zaobserwować istny balet kropel, które wirując w powietrzu, wykonywały najpiękniejsze piruety. Dźwięk, który wydawały odbijając się od szyby, wprowadzał mnie w stan błogiego spokoju. 

Nagle przypomniałam sobie o gościu, pewnie nadal śpi na mojej kanapie. Wchodząc do pokoju, zauważyłam, że słońce siedzi wygodnie w fotelu, widząc mnie odetchnęło z wyraźną ulgą. Widać było, że czeka na mnie już od pewnego czasu.

- Wiesz jaki jest dzisiaj dzień? – zapytało.

- Poniedziałek  – odparłam niepewnie. Nagle zaczęłam się martwić, że słońce może mieć mi za złe, że pada deszcz, może coś popsułam. Nie wiedziałam czemu pyta mnie o datę, ale pomyślałam, iż może miało w planach, że będzie to słoneczny dzień, a ja nie poradziłam sobie z tym zadaniem i jego godnym zastąpieniem.

 

- Tak dzisiaj jest poniedziałek , ale dzisiaj jest także Dzień Kobiet – odparło. – Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień pokazał ci jak bardzo ważna jest rola kobiety. Wydawałoby się, że nie można żyć bez słońca, ale czym byłby świat bez kobiet. Natura obserwuje Was na co dzień. Odważne piastunki, które czynią świat lepszym. Potraficie osuszać łzy lepiej, niż moje wszystkie, gorące promienie. Dzieci, które kryją się w Waszych ramionach, ale także po prostu bliscy, znajdujący w Was oparcie. A pamiętasz tego mężczyznę? Kto inny potrafi dbać tak o ukochaną osobę, jak Wy kobiety. Miłe słowo, poprawienie czapki, a może ugotowanie ulubionego dania. Każda z Was jest wyjątkowa i wyjątkowym czyni wszystko co Was otacza. Ciepło Waszego serca, nawet nie umywa się do mojego ciepła. Myślę, że pamiętasz również o staruszce. Jej historia pokazała radość z codziennych i prostych rzeczy, dużą troskę jaką się wykazujecie, a także to jak Wasza pomoc ubarwia i ukwieca cały świat. Krople deszczu pokazały jak bardzo jesteście wrażliwe, a kiedy jesteście smutne, razem z Wami smuci się świat. W tak wyjątkowym dniu każda z Was zasługuje, na taką mięciutką chmurkę. Zapewniam cię, że wszystkie dzisiejsze trele ptaków są na Waszą cześć, a każdy kwiat pręży się dumnie, aby docenić Wasz trud. Pamiętaj również, że każda z Was, kobiet jest właśnie takim słońcem, które rozjaśnia nawet te najgorsze dni.

WIOSNA

 Źródło: internet.

mar 07 2020 BYĆ KOBIETĄ
Komentarze (0)

BYĆ KOBIETĄ kiss

 

„Być kobietą, być kobietą - marzę ciągle będąc dzieckiem,
być kobietą, bo kobiety są występne i zdradzieckie…

….

Gdzieś wyjeżdżać niespodzianie, coś porzucać bezpowrotnie,
łamać serca twardym panom, pewną siebie być okropnie...”

Alicja Majewska w piosence pt. „Być kobietą”

 

Do odtworzenia na: https://www.youtube.com/watch?v=k_LEdZYKTxE

 

Dzień Kobiet już jutro kiss Już jutro niewątpliwie wyjątkowy dzień kiss Panowie mają przy tej okazji zagwozdkę jak zaskoczyć kobietę i nie wydać przy tym krocie. Kobiety, jedne czekają, aby wykpić i nadąsać się, że uwielbienie i szacunek należy im się na co dzień, kolejne z niecierpliwością oczekują choć jednego tulipana od jakiegoś miłego pana smile inne... wychodzą na ulice miast i identyfikują się z coroczną „Manifą” – cykliczną demonstracją do niedawna kojarzoną tylko z feministkami, choć od kilku lat zgromadzenie nabrało jednak nieco innego znaczenia… 

 Bez względu na to jak bardzo doceniają lub niedocenianą nas na co dzień faceci, TO 8 MARCA JEST NASZYM DNIEM, TO DZIEŃ TYLKO DLA NAS. Ja osobiście zawsze lubiłam spędzać go z przyjaciółkami, gadałyśmy, śmiałyśmy się jak szalone, zajadałyśmy czekoladą i popijałyśmy wino…smile Czasami zdarzało się nam też kino. Nigdy nie zapomnę Dnia Kobiet sprzed 2 lat kiedy to wybrałyśmy się z siostrą na koncert naszego ulubionego artysty aż 150 km od naszej miejscowości. Koncert przecudny, nastroje błogie, długi nocny powrót do domu, a rano… niekoniecznie wyspane do pracy, ale co tam żyje się raz… dla takich chwil zawsze warto.

Dzień Kobiet jest dniem wszystkich kobiet- małych i dużych, czekających z utęsknieniem i nieczekających na ten dzień, bo wszystkie jesteśmy kobietami, wszystkie wyjątkowe i niesamowite każda na swój własny sposób. Możemy wtedy wszystko, a nawet powinnyśmy i wszystko powinno nam być w tym dniu wybaczone, nawet nieobecność w pracy wink.

Fantastycznie się składa, że tegoroczny Dzień Kobiet wypada w niedzielę, bo zachęcamy wziąć przykład z nas i wykorzystać ten czas na bycie dla siebie i ze sobą już od soboty smile spać do południa... wylegiwać się w wannie pełnej aromatycznej piany… chodzić całe dnie w piżamie… zaparzyć najlepszą pod słońcem kawę do pysznego kawałka ciasta… tańczyć w rytm ulubionej muzyki… śpiewać na całe gardło dobrze znany nam kawałki… obejrzeć kobiecy film...  wybrać się na spacer… czy godzinę spędzić na telefonie rozmawiając z siostrą, mamą, koleżanką czy przyjaciółką smile Poprostu Zaszaleć, po to, aby poczuć się Wyjątkową i Szczęśliwą kiss  

            Chciałoby się powiedzieć, że szkoda, iż DZIEŃ KOBIET jest tak głośno obchodzony tylko raz do roku, ale dzięki temu 8 MARCA staje się wyczekiwany, pełny ciepła, miłości i dobroci. Jest unikatowy! Lubię ten dzień i co roku czekam na niego smile Marzy mi się wstać rano i nie myśleć o niczym co jest na co dzień, nie zamartwiać się wink dostać w zamian kawę i obiad „pod nos” i poczuć, że mikrokosmosik przynosi jakąś zmianę wink uczy mężczyzn i dzieci, że kobieta nie jest przedmiotem codziennego użytku, wielofunkcyjnym robotem, który sprosta wszystkim oczekiwaniom domowników… smile

Kochane, a może powinnyśmy nauczyć się dbać o siebie same, spełniać własne, a nie cudze marzenia, być dla samej siebie dobrą na co dzień, nie wymagać od siebie często jeszcze więcej niż oczekują tego inni… szanować siebie i swój cenny wolny czas...

A tak na zakończenie z okazji zbliżającego się naszego święta PAMIĘTAJMY, że  kobiecość jest naszą wewnętrzną mocą i siłą, bo tylko my kobiety mamy niezwykły dar dawania życia, moc zjednywania, morze cierpliwości i duże umiejętności pokonywania życiowych trudności. Posiadamy więcej energii niż zdajemy sobie z tego sprawę i jesteśmy wszystkie piękne i wyjątkowe nie tylko na zewnątrz, ale przede wszystkim wewnątrz kiss

Niech nadchodzący 8 marca przyniesie ze sobą cieplutką, słoneczną, pachnącą, kwiecistą i bardzo wyczekiwaną WIOSNĘ, bo ta właśnie pora roku jest najcudowniejsza. To podczas niej dzień bywa dłuższy, słońce jakby intensywniej świeciło, coraz częściej czas spędzamy poza domem, wszystko w końcu budzi się do życia: przyroda ale i nasze uczucia zarówno obdarowanych jak i obdarowujących.  

Życzymy Wam Kochane Kobietki wiosny w sercu, dużo radości, ogrom miłości, otwartości na to co nowe, siły w pokonywaniu codzienności i wiary we własne możliwości oraz odwagi do spełniania marzeń kiss

Pielęgnujmy swoją kobiecość - codziennie kiss

 

„Ach, kobietą być nareszcie, a najczęściej o tym marzę
Kiedy piorę Ci koszulę, albo naleśniki smażę.”

Alicja Majewska „Być kobietą

DZIEN KOBIET

Źródło: internet.