Komentarze (0)
PROWADŹ SWÓJ PŁUG PRZEZ KOŚCI UMARŁYCH – Olga Tokarczuk
W trakcie kolejnego zimowego, ale okraszonego ciepłymi promieniami słonecznymi weekendu, spędzonego w gronie koleżeńskim, został poruszony m.in. temat Olgi Tokarczuk i jej twórczości. Nieśmiało przyznałam, że do tej pory nie przeczytałam żadnej książki noblistki, ale bardzo chciałabym to zmienić. Dodałam, że ciekawa jestem jakim stylem pisze, jakie tematy porusza, w jaki sposób opisuje poszczególne fabuły książek. Podkreśliłam, że chciałabym przeczytać dowolną powieść pisarki, ale na razie nie miałam okazji żadnej z jej książek posiąść. I w tym właśnie momencie, Małgosia zaproponowała, że pożyczy mi ww. tytuł książkowy, bo akurat niedawno otrzymała go w prezencie. I tak właśnie rozpoczęła się moja czytelnicza przygoda z książkami Olgi Tokarczuk
Kochani, nie będę recenzować książki rozdział po rozdziale, a więc odkrywać wszystkich jej sekretów, gdyż nie o to mi chodzi. Zależy mi na tym, aby ZACIEKAWIĆ WAS przybliżonymi niektórymi tylko wątkami powieści na tyle, ŻE SAMI SIĘGNIECIE PO KTÓRĄŚ Z LICZNYCH TYTUŁÓW AUTORKI.
Już sam tytuł mnie osobiście intryguje i wprowadza w zagadkowy klimat
Główna fabuła kryminału moralnego, dotyczy udawadniania przez Janinę Duszejko- główną bohaterkę, narratorkę, miłośniczkę zwierząt, że występujące w okolicy liczne zbrodnie dokonywane na samych mężczyznach to efekt solidarności zwierzęcej. Kobieta zapewnia wszystkich, że za śmierć kłusowników, myśliwych odpowiedzialność ponoszą zwierzęta, które teraz mszczą się na swoich oprawcach. Powyższe wyjaśnienia odbierane są przez ludzi różnie, nawet jako niemożliwe, fantazyjne, wyssane z palca. Jednakże Janina, zwana również -Wariatką nie poddaje się szerzy swoją teorię i co jakiś czas udaje się do pracowników Służb Porządkowych donosząc, informując, przekonując o notorycznie trwającym kłusownictwie, łamaniu praw zwierząt, nielegalnym i bestialskim ich zabijaniu. Autorka powieści, wielokrotnie zastanawia się nad tym „Jaki to świat, gdzie normą jest zabijanie i ból”?. Przemawia do urzędników słowami (…) „Świat jest pełnym cierpienia więzieniem, skonstruowanym tak, że aby przeżyć, trzeba zadawać ból innym”. Powieść porusza temat godności ludzkiej, ale i zwierzęcej. Kładzie nacisk na należyte poszanowanie wszystkich istot, stworzeń, zjawisk: człowieka, zwierząt, pór roku itp. Skłania do refleksji na temat tego, czy żyjemy w harmonii z ludźmi innego wyznania, innych przekonań, innej rasy czy narodowości zajmującymi różne pozycje społeczne od naszych, posiadającymi poglądy odmienne od naszych… Wprawia nas w zadumę nad cierpieniem i jego sensem, nad bólem, który zadajemy sobie nawzajem, my ludzie, żyjący obok siebie, będący niekiedy sąsiadami, rodziną… Uzmysławia, że powinniśmy dążyć do jedności, dobroci, poszanowania każdego i wszystkiego co nas otacza, bo w przeciwnym razie dojdzie do chaosu, konfliktów, nieszczęść, wojen… Zwraca uwagę na to, aby zmierzać do przodu w szczęściu, aby kroczyć przez życie dumnie, ALE przy okazywaniu szacunku innym ludziom i respektowaniu praw wobec wszystkiego co nas otacza np. wobec zwierząt, natury itp. Sugeruje, że należy uznać i traktować zwierzęta na równi z człowiekiem.
Dodatkowo publikacji dodają smaczku wątki tłumaczenia z języka angielskiego na język polski wielu fragmentów utworów literackich Williama Blake'a - XVIII-wiecznego angielskiego poety, pisarza, rytownika, malarza, drukarza i mistyka, prekursora romantyzmu, którym zajmowała się Joanna wraz z Dionizym. Nie są one bez znaczenia, bo ukazują praworządność, wartości, sens i sprawiedliwość oraz objaśniają książkową realność, tłumaczą różne zdarzenia, okoliczności. Warto nadmienić, że tytuł powieści: „Prowadź swój pług przez kości umarłych” jest cytatem zaczerpniętym z utworu pt. „Zaślubiny Nieba i Piekła” - Williama Blake'a.
Pisarka pisze w taki sposób, aby skłonić czytelnika do zastanowienia się nad życiem, nad praworządnością, nad tym co się wokół nas dzieje. Zmusza do analizy wielu życiowych, aktualnych, codziennych zdarzeń, sytuacji; do namysłu nad tym czy postępujemy moralnie i zgodnie z przyjętymi normami; czy prawo w naszym kraju działa należycie. Losy książkowych bohaterów to tak naprawdę nasza prawdziwa codzienność, historia naszej teraźniejszości, ale i przyszłości…
CZY I WY ODNIEŚLIŚCIE WRAŻENIE, ŻE AUTORKA WZYWA NAS DO NAPRAWY ŚWIATA?
Poniżej, przytoczę zaledwie garstkę fragmentów kryminału, ale tylko po to, abyście Kochani ZAINTERESOWALI SIĘ TĄ POZYCJĄ I POSTANOWILI JĄ PRZECZYTAĆ W CAŁOŚCI, wiersz, po wierszu, aż do strony 315 BO UWIERZCIE, że czyta się tę książkę BARDZO LEKKO, SZYBKO I Z OGROMNĄ PRZYJEMNOŚCIĄ
A mianowicie, już na samym początku powieści dowiadujemy się o śmierci Wielkiej Stopy, która nastąpiła w dziwnych okolicznościach. Janina Duszejko, oraz Matoga, jej sąsiad rozmyślają nad zagadkowym odejściem ich nielubianego, nieustraszonego, bezdusznego sąsiada. Janina sugeruje, że śmierć nastąpiła na skutek uduszenia się kością sarny złapanej we wnyki przez Wielką Stopę, poćwiartowanej a potem upieczonej i nie do końca należycie spożytej. Przebywając w obecności trupa, półnagiego ciała Wielkiej Stopy, obserwując jego dziwne stopy, Janina doszła do wniosku, że nie możliwe, aby ten Okrutnik był człowiekiem, że to raczej istota demoniczna, bo przecież człowiek nie mógłby zadawać tyle bólu i cierpienia innym... Rozważała nad przyczynami jego samotności, okrucieństw, agresywności wobec zwierząt a i czasami ludzi… Zastanawiała się nad tym, czy w przeszłości był nieszczęśliwy, czy miał ciężkie życie, gdyż jak twierdziła „długie lata nieszczęścia degradują człowieka bardziej niż śmiertelna choroba”.
Po przeczytaniu kolejnych stronic ukazuje nam się coraz bardziej szczegółowy obraz Janiny Duszejko, a więc osoby nie lubiącej swojego imienia, mieszkającej samotnie w małym domku i pasjonującej się astrologią, obliczaniem horoskopów i przepowiadaniem przyszłości. Dowiadujemy się, że miejscem książkowej fabuły jest wieś w Kotlinie Kłodzkiej na granicy czeskiej, w której pobudowanych jest 8 domostw. Zimy są tam srogie przez co funkcjonuje się bardzo ciężko. Siarczysty mróz, wysokie zaspy, silne wiatry i obfity śnieg nie pozwalają na cieszenie się tą białą jak puch porą roku, która wydłuża się nawet do kwietnia. Główna bohaterka opowiada ze szczegółami przebieg wizyty na Policji w sprawie doniesienia na Wielką Stopę za kłusownictwo, rozkładanie wnyków na dziką zwierzynę czy znęcanie się nad swoim psem. Poznajemy jej „przypływ niechęci do Komendanta, ostrej jak chrzan”, wynikającej z oportunistycznej, lekceważącej postawy przyjmującego jej zeznania. Przybliża nam również sytuację związaną z ratowaniem psa Suki – Wielkiej Stopy, ujadającej całymi dniami w zimnej szopie. Zobaczywszy fatalne warunki w jakich zwierzę żyło „przywiązane sznurkiem za szyję do ściany”, od razu postanowiła je zabrać do siebie. Pomimo zapewnienia zwierzęciu pożywienia, ciepła i bliskości, pies o świcie po porannej toalecie wrócił do swojego właściciela… Wówczas nasunęła się Joannie myśl, że być może „więzienie nie tkwi na zewnątrz, ale jest w środku każdego z nas. Może jest tak, że nie umiemy bez niego żyć…”.
Itd., itd…
Kochani, czy Wam również udało się sięgnąć po którąś z pozycji książkowych noblistki Olgi Tokarczuk? Podzielcie się z nami swoimi wrażeniami?