Komentarze (0)
KOT SPRAWIA DUŻO RADOŚCI
Moja przygoda z własnym kotem rozpoczęła się niespodziewanie, ponieważ został do nas przywieziony bez wcześniejszej konsultacji. Moje nastawienie było sceptyczne, gdyż nigdy wcześniej nie posiadałam kota i nie wyobrażałam sobie wspólnego życia z nim. Na jego widok krzywiłam się, nie miałam ochoty go głaskać i przytulać, oponowałam przed podjęciem decyzji o pozostawieniu go, ale w końcu uległam namowom męża I TO BYŁA WSPANIAŁA DECYZJA! Łatka, polubiłam szybko, bo już na drugi dzień wywołał we mnie radość i ciekawość, a w kolejnych dniach sprawił, że pokochałam go – miłość! Codziennie zadziwiał mnie swoją inteligencją, uporem, sprytem, towarzyskością, walecznością, czystością, żywiołowością, pieszczotliwością, ufnością, długim wylegiwaniem się, chęcią do zabaw, byciem wiecznie głodnym
Te cudowne zwierzątko, jego usposobienie wywoływało we mnie codzienną radość. Dzięki temu, że przejawiał dużo rozmaitych ww. cech to sprawiał, że każde popołudnie, każdy weekend były inne. Raz spędzaliśmy czas sielsko, błogo, leniwie, a innym razem radośnie i szalenie Bo przebywanie z kotem to sama przyjemność
Łatuś sprawdzał się znakomicie w roli trenera medytacji w sytuacjach gdy wracałam zmęczona z pracy czy zdenerwowana trudną do rozwiązania sytuacją, wówczas jego spokój jaki od niego emanował czy leżenie na kolanach i miauczenie albo przytulanie się po prostu hipnotyzowało wprowadzając w stan wyciszenia, zadumy. Spokój kotków udziela się także właścicielowi i oto właśnie chodzi, aby w tym zakręconym, szalonym, pędzącym świecie umieć przystopować, zatrzymać się na chwilę i zrelaksować, uspokoić, odpocząć, zredukować stres, uśmiechnąć.
Mając kici zauważmy, że nawet krótka drzemka w ciągu dnia (zarówno zwierzaka jak i opiekuna ) poprawia naszą spostrzegawczość, pamięć i nastrój, dlatego warto brać przykład z pupila i po prostu zapaść w króciutki np. poobiedni sen.
Pamiętajmy, że mruczenie kotka wpływa pozytywnie na poziom naszego ciśnienia we krwi i nasz nastrój. Każdy z nas zna powiedzenie „Śmiech to zdrowie”, więc Kochani… do dzieła każde 20 minut, 30 minut śmiechu dziennie to samo zdrowie. Spada wówczas poziom hormonu stresu i poprawia się nasze samopoczucie, dlatego zachęcam do częstych zabaw z naszymi mruczkami czy do głośnego czytania śmiesznych dowcipów, kawałów z ich udziałem - przetestowałam na sobie...działa cuda
Kiedyś, Albert Schweitzer - francusko-niemiecki teolog i duchowny luterański, filozof, organista, muzykolog, lekarz stwierdził, że „Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty”. Miał rację, bo życie z kotem nigdy nie jest zwyczajne, monotonne, szare, lecz przeciwnie jego zachowanie, żywiołowość, wigor, znikanie i nagłe pojawianie się, ciągłe nieznane wyprawy sprawiają, iż funkcjonowanie z pupilem zmusza nas do aktywności, czasami do zwolnienia tempa życia, uczy bycia obowiązkowym, odpowiedzialnym, komunikatywnym, a nawet sprawia, że bardziej otwieramy się nie tylko na zwierzaki ale także na drugiego człowieka - okazując swoje uczucia. Przebywanie ze zwierzątkiem poprawia samopoczucie, przynosi radość i ukojenie dla skołatanych nerwów, a nawet leczy zranione dusze i pomaga w walce z depresją, z przeżytymi traumami. Moi Drodzy, zabawa z kotem wzmacnia też uczucie zaufania i miłości. Głaskanie miękkiego futerka na pewno poprawi nam samopoczucie, a tym samym obniży poziom stresu.
Te mądre, sprytne zwierzątka cechuje też rozwaga i myślenie strategiczne, które zawsze zauważamy podczas polowania na mysz, ptaki, zaskrońce itp. Pełne skupienie, opanowanie, taktyka ataku polegająca na bezszelestnym jak najbliższym podejściu ofiary – to cechy, które również u nas ludzi warto cenić
Powyżej przedstawiłam niektóre tylko UROKI wynikające z posiadania kotów. Te niesamowite stworzenia to wspaniali przyjaciele. Warto pomyśleć o własny kocie, świetnym pomysłem okazuję się, adopcja np. ze schroniska, gdyż naprawdę uszczęśliwiają właścicieli Być może mamy wokół siebie samotne osoby, którym towarzystwo kotka urozmaiciłoby codzienność?
Kotki upodabniają się do swoich domowników dlatego nie prawdziwe jest powszechnie panujące przekonanie, że są one wredne i złośliwe. Jeśli okażemy im dobroć i miłość to odwdzięczą się tym samym, a przy odrobinie naszej wytrwałości jesteśmy w stanie nauczyć zwierzaka podstawowych poleceń, komend. Nasz Łatek nigdy nie był wobec nas wredny, złośliwy, obrażalski czy psotny, zawsze reagował na swoje imię i przychodził na każde zawołanie, rozumiał co znaczy NIE WOLNO. Ale to przede wszystkim nasza zasługa, ponieważ poświęcaliśmy mu dużo czasu i uwagi, tłumacząc wiele rzeczy, traktując jak przyjaciela, jak domownika. A on odwdzięczał się nam bezinteresowną miłością jaką może nas obdarzyć kociak.
Kochani, pochwalcie się swoimi kocimi przyjaciółmi